Otwieram tag blogowy…

Otwieram tag blogowy #linuksowyswir + #linuksowyswirblog (będą inne jak ktoś nie będzie chciał pierdzielenia, a będzie chciał obczajać jakieś apki, co będę opisywał), by z jednej strony zachęcać do wolnego oprogramowania, z drugiej zebrać użytkowników, którzy by wsparli takowe – czasem nawet bez wysiłku – a z trzeciej czarnolista 😛

______

Wiele osób trochę pół żartem pół serio mówi o roku Linuksa. Kiedy taki rok może nastąpić, co go spowoduje i ewentualne konsekwencje tego, ale ja odwrócę trochę tę konwencję.

Ja ogólnie widzę tutaj dwie drogi, jedna w miarę łatwa, ale ujowa – druga trudna … i też ujowa 😀

Zastanówmy się nad najprostszą drogą do „roku Linuksa” – Rozwój Wine, który sprawia, że można bez problemów uruchamiać każdą aplikację na Linuksie. Wine szybko się rozwija, nawet Volvo pompuje projekt, więc kto wie. Tylko co to realnie zmienia? Zastąpisz moim zdaniem „jeden trybik w całej maszynie.” Mam na myśli to, że ok, Microsoft będzie mniej wiedział (by nie powiedzieć, że nic) o Tobie, ale zarazem Google, Valve, Facebook, Twitter, może Adobe będą wiedziały tyle samo, a może i więcej.

Oczywiście niczego nie zarzucam nikomu (:P), ale to trochę jak zamiana WinRAR na 7Zip. To dobry ruch, ale ostatecznie niewielki. Jest to dobry start, ale czy na tym warto poprzestać?

Właśnie jako tako omówiliśmy łatwą i ujową drogę – czyli po prostu Wine albo coś podobnego się stanie (wszyscy przejdą na Androida)
______

Jednak zauważam coraz bardziej tendencję mirków i narzekanie na ogólną sytuację IT. Przykładem niech będzie Whatsapp i coraz większą niechęć ludzi do tego komunikatora. Moje wnioski są następujące – wiele rzeczy nam się nie podoba i chcemy z nimi walczyć chociaż nie zdajemy sobie sprawy. Stąd różnego rodzaju polecanie Elements (Matrix) czy Signala. Zauważamy, że część oprogramowania – nawet jak musimy używać (jak Photoshop), drażni nas i chcielibyśmy od niego odejść.

Oczywiście nie zawsze jest to możliwe, ale jest pewien trend, który chcielibyśmy mieć – w pełni wolne oprogramowanie. I to jest ta druga droga, którą ludzie by chcieli mieć. Ludzie zauważają korzyści z takiego oprogramowania i często zgadzają się z nimi. Chcą by programy mogli wykorzystywać w dowolnym celu, mogli wyłączać funkcje, czy po prostu (jak mają wiedzę) rozwijać w konkretnym kierunku.

I to byłaby alternatywa, najlepsza wersja roku Linuksa, ale także internetu. Jednak najbardziej trudna do wprowadzenia.
Oczywiście jak ktoś będzie chciał czytać i próbować wdrażać w życie to polecam dogłębne zainteresowanie się tematem, a nie hurra optymizm. Na przykład sprawdzenie oprogramowania FLOSS i zamiana go na Windowsie by ocenić czy w ogóle Wam odpowiada. Ale również zgłaszanie błędów, poprawek, czy może rozwijanie na własną rękę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Sam nie jestem ekspertem w programowaniu (a ogólnie jestem noobem), a sam parę rzeczy wprowadziłem, bo nie jest to trudne.

#linux #linuksowyswir #linuksowyswirblog #komputery #windows