Mogę się wreszcie pochwalić…

Mogę się wreszcie pochwalić finalizacją obudowy komputera do używania na co dzień. Przynajmniej tak mechanicznie. Plastiki to obłupałem wszystkie jakie były, lewego panela i tak brakowało to ten prawy też wypieprzyłem. Z przodu i z tyłu wyciąłem boszem dziury na wiatraki (bo były jakieś kratki ujemuje) i wkręciłem je na śrubki ósemki i nakrętki na przestrzał. Na razie są wiatraki z odzysku, ale na założenie czekają nówki, jakieś 50W każdy. Tylko znów- trza je znaleźć xD Do tego panele boczne z kartonu, kratka wlotu powietrza wydłubana z adaptera na winyle Telefunken (była jako osłona głośnika), emblemat WK ze starej radzieckiej lodówki i przełączniki wyciągnięte z wojskowych radiostacji. Na przedni wiatrak dałem osłonkę z rozbiórki jakiegoś starego zasilacza, tak tylko żeby z lacza nikt nie pociągnął wiatraka. Dla szczelności obkleiłem taśmą i zrobiłem w środku taki podziałek na dwie strefy gorąca z tektury (nie wiem czy mam foto a nie chce mi się go wydłubywać stamtąd).

Jedyne czego brakuje to emblematy. Naklejki. Nie jakieś gówno stickerbomb czy coś. Z każdego komputera z jakiego miałem możliwość oddrapywałpem nalepki i emblematy. Wszystkie te „Pentium MMX inside”, „Windows 7 compatible” itepe- estetyka musi być. Jak obkleję to wstawię znów xD

Obsługuje się tak, że ten mikroguzik nad złączami usb to zasilanie, ten pod to reset, a ten wajchowy po prawo jest od wiatraków.

#biedatech #biedaelektronika i dam też #biedakomputer z racji na obudowę. #komputery